wtorek, 31 stycznia 2012

Szkoła jest nawet fajna....ale prace domowe już niekoniecznie.

Witajcie!*puszcza oczko*
No cóż....Szkoła jest nawet fajna.  Tak. Nawet jak nikt z Tobą nie gada. No może ktoś. Ale jak przyjaciółki z Tobą nie rozmawiają, może być tobie przykro.Dzisiaj był całkiem w porządku dzień.Ale praca domowa?
Już niekoniecznie!
Informatyka.
Tak, dręczymy konkurs. A mianowicie Logomocję i Edytor Postaci. Edytor to program dla małych dzieci. Na dodatek mało funkcji. Robisz animację, a nie masz nawet możliwości pobrania koloru z poprzedniego obrazka. I nie możesz cofnąć tego, co narysowałeś. Kosmiczna tragedia. I ja mam w tym narysować piłkarza, który gania za piłką na ocenę?!
J.polski
Całkiem, całkiem. Lekcja powtórzeniowa, ale powtarzania materiału nigdy za wiele. Tylko ta praca domowa......"To było fascynujące przeżycie!".....I o czym ja mam napisać? Hm?Na dodatek, przeżycie z ferii, ale może być zmyślone!
Zaraz się popłaczę z tej mojej bezradności...Całe ferie przechorowałam, więc nawet nie wiem jak się na nartach jeździ. No cóż, w drugiej klasie wyjechałam na ferie. W góry. Jadąc w dół gubiłam narty, spadałam z wyciągu, wpadałam na instruktora i sturlałam się z samej góry, wreszcie zapomniałam karnetu i wchodziłam na nartach pod górę, zjeżdżając w tył, choć starałam się iść bokiem. Nie pojadę tam więcej! Na dodatek jedzenie było okropne, fee!
Historia
Też w porządku. Rozbiory Polski. Nasza pani umie opowiadać o historii, umie! Dlatego tak chętnie jej słuchamy. Ale jak zaczęła wywoływać do mapy, moje serce jakby na chwilę stanęło...?Ale jakoś żyję, więc ta lekcja była udana:)
Matematyka...
Dwie godziny matmy! Jakaś tragedia! Ułamki dziesiętne, procenty( u mnie to masakra, jestem tak słaba), poprawa próbnego szóstoklasisty. na dodatek dwie godziny matmy.  Ja jak zwykle zajęłam się ciekawym zajęciem, gdy pani przepytywała tych gorszych co dostali dwóje i pały( ja trójkę..). Próbowałam naprawić kłódkę od mojego pamiętnika. Wczoraj na matematyce próbowałam włamać się do mojego tajemnego notatnika nożyczkami kolegi. I mi się udało! Rozwaliłam kłódkę...Od środka.
Koło matematyczne
Tylko trzy osoby! I pani.
I pierwiastki. I twierdzenie Pitagorasa. Dzwonek uratował mnie od trudnego zadania. Uff...jednak ono czeka na mnie....W kolejny wtorek!

Jak ja Wa zanudzam. Doszłaś do końca? Gratulację. Muszę wziąć się z napisie jakiś wierszy, a nie was głupotami męczę. Muszę wziąć się za te durne opowiadanie, nie ma co czasu tracić, konie na Howrse.pl czekają. I mój pies. I mój pies. I moja Dogo.
Pozdrawiam, Sayonara~!

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Nowy redaktor - przybywa 'tajemnicza' Kawaii

Witajcie kochani!
Gdyż Dogo nie ma żadnej 'weny' twórczej, ja też czasem coś napiszę. Jestem dobrą przyjaciółką Dogo, choć nigdy nie widziałyśmy się na oczy. Poznałyśmy się dzięki grze Howrse.pl i utrzymuje ze sobą kontakt na GG i telefonicznie:)
Moja przyjaciółka uważa, że jestem osobą łagodną i o bujnej wyobraźni. Gdybym miała napisać o sobie...hm. Prawdziwe sprawozdanie. Lubię pisać o sobie. Potrafię co chwilę znaleźc jakiś interesujący fakt na temat mojej osoby.Zapewne mnie znacie. Jestem Bisuketto (Biscuit). Prowadzę blog o Psotce - zwariowanym Shih Tzu! Obecnie tam nie ma żadnych notek. Hm, w tym tygodniu udam się do zoologicznego, po szampon i jakieś inne coś, co mi wpadnie w oko.Muszę wyprać Psotę. Tak, oczywiście. Wleję szampon do pralki i wrzucę tam psa.
A potem czekać, dopóki czas prania się nie skończy. A potem suszenie, czesanie i lekkie podcinanie.
Lubię pisać opowiadania i cykać fotki. Jestem również źródłem ciekawych cytatów i uważam, że słownik frazeologiczny to bardzo ciekawa lektura. Jestem dziwna.Coraz bardziej zadziwiam samą siebie.
Nauczycielka zadała nam do przeczytania "Chłopców z Placu Broni", a ja czytam słownik. I słownik angielski. Tak, lubię się uczyć. Za to nie lubię historii. Lubię ją poznawać, a nie się uczyć! I nienawidzę kartkówek! Pani od przyrody zawsze stawia mi 4+,na przykład dziś! Zapomniałam napisać słowa "otwarte" i już punkt przepadł.*patelnią w łeb* A z próbnego szóstoklasisty dostałam 35/40. To chyba dobry wynik, bo myślałam, że to będzie coś gorszego....
Don't copy
                                         "Wczoraj to historia, jutro to tajemnica, dzisiaj to cud"
Don't copy.
                                                                 I lubię zwierzątka!
A zwłaszcza: KOCHAM PSY!

sobota, 14 stycznia 2012

Wyniki ankiety xD

Witajcie.

Ostatnio mało piszę, ale to oczywiście przez małą ilość czasu, jaką mam dla siebie.
U mnie więc nic nowego, no, z wyjątkiem tego, że.... spadł śnieg!
Niestety... Wolałam tę wiosenną zimę :( Ja dalej chce chodzić w czapce z daszkiem i kurtce!

Tytuł noty to "Wyniki ankiety", więc wypadałoby coś o tej ankiecie napisać :P
11 osób zagłosowało, że blog ma sens.
1 osoba zagłosowała, że nie ma (przyznać się, kto?! xD)

Z resztą, czy to ma sens, żeby ten blog miał sens? Być może byłoby to kompletnie bezsensowne, biorąc pod uwagę, że tworzyłam ten blog nie z myślą, aby miał sens, ale po to, by był mój... Co ja w ogóle tu piszę?

Lepiej skończę tę notę, bo jeszcze napiszę za dużo...

piątek, 13 stycznia 2012

Za psa...

Za psa bezdomnego
Co miłości łaknie
Za psa ze schroniska
Co patrzy ponuro
Za psa na łańcuchu
Co wolności łaknie
Za psa co ma dom
Ciepły i wygodny
I za psa co znalazł się już
Za Tęczowym Mostem
Modły swe wnoszę do Ciebie
Ojcze Niebieski.
Amen.

środa, 11 stycznia 2012

I znowu szarówa...

Dzisiaj znów śnieg stopniał no i jest szaro i ponuro, a ja jestem okutnie niewyspana! Ciężki dzień dzisiaj, a jutro sprawdzian z geografii,więc nie mam czasu na notę, bardzo Was przepraszam! :(

Pozdrowienia.

wtorek, 10 stycznia 2012

Kolejna środa... :/

No tak...
Znowu środa, więc nie mam czasu na pisanie noty. Trzeba się przygotować na jutrzejszy bardzo-ciężki-dzień :/

Dziękuję Pauli za porady dotyczące 'waruj' - mam nadzieję, że będę mogła je jak najszybciej wypróbować :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Waruj - jak nauczyć, na czym polega? Bo nie wiem :P

Hej.

Czy moglibyście napisać mi:
a) na czym polega waruj, jak wygląda?
b) jak nauczyć psa tej sztuczki?

Nie jestem pewna, jak to powinno wyglądać, ale może już ktoś z Was tę sztuczkę ze swoim czworonożnym przyjacielem przerabiał :)

Ok, idę troszkę poćwiczyć z Pu, jakoś mam dziś ochotę :)
Na razie.

Czemu nauczyciele są wredni?

No właśnie.
Nie uogólniam - żeby było jasne. Ale większość nauczycieli, jakich spotykam na swej drodze... no, szkoda gadać.
Ja rozumiem - mała pensja, dużo pracy, niegrzeczni uczniowie i wgl. No ale żeby od razu stawać się przez to takim wrednym i niesprawiedliwym?
Na przykład ostatnio, jedna z nauczycielek zamiast wytłumaczyć trudny temat, to zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę! A potem przychodzi i mówi: "Kartkówka poszła fatalnie! Mam wrażenie, że byliście nią mocno zaskoczeni!".
Ja z kartkówki dostałam całkiem dobrą ocenę (4, ale jak na gimnazjum to bardzo dobrze - jeszcze na niezapowiedzianą kartkówkę z takiego trudnego tematu - łatwo można było się pomyślić). Ale jak patrzyłam na tę kartkę, to miałam wrażenie, że w kilku miejscach pani naprawdę mogła mi dać więcej punktów :/ Mam wrażenie, że ona to robi specjalnie, ze złośliwości.
Z resztą, to tylko jeden przykład. Jeden z naszych nauczycieli (uczący jednego z tych trudniejszych przedmiotów), jak ma zły humor, to każe nam samemu szukać odpowiedzi na podyktowane przez niego pytania i po MNIEJ NIŻ PIĘCIU MINUTACH już zaczyna pytać! Oczywiście na oceny. Nawet nie ma czasu kawałeczka tekstu przeczytać!
Ale co ja będę mówić. Myślę, że sami macie w szkole dużo takich "niezwykle miłych nauczycieli", do których po prostu strach podejść xD

A teraz kilka słów odnośnie wczorajszego treningu. Dobre wieści! Pu nie zapomniała slalomu! Umie go dalej i to świetnie :)
Jestem bardzo zadowolona, niby nic takiego, ale dla mnie to duży postęp - od wielu miesięcy nawet nie powtarzałyśmy starych sztuczek, a tu nagle nie tylko powtórzyłyśmy stare, ale jeszcze nauczyłyśmy się nowej :D

Kiedyś widziałam tę sztuczkę w telewizji i chciałam jej Puni nauczyć, ale doszłam do wniosku, że mi się nie uda :( A szkoda, bo całkiem łatwo nam to poszło :)

niedziela, 8 stycznia 2012

Nauczyliśmy się 'slalomu'!

Ze slalomu nie mam zdjęć, tylko takie ogólne ;)
Nie było jak robić :P

Ale umiemy! Nasz slalom polega na tym, że Pu przechodzi między moimi nogami. Fajnie wygląda i dość dobrze wychodzi. Jeszcze trzeba doszlifować (heh, nie tylko to!), ale ogólnie umiemy :)

Fotki:
(zakaz kopiowania!)


Dalszy ciąg tresury?

Zaraz może będę znowu tresować Pu.
Tylko dzisiaj postaram się ją czegoś nowego nauczyć :)
Tylko nie wiem dalej, czego...
Chociaż Wasze propozycje były bardzo dobre :)

No, postaram się zrobić kilka zdjątek! :)
Ale nie obiecuję ;)

A na dworze biało...

Dzisiaj spadł śnieg! W sumie to ciągle jeszcze pada.

Plusy:
- Pu robi fajne ślady na śniegu
- wreszcie nie jest tak szaro!
- nie ma błota
- na śniegu widać to, w co nie chcielibyśmy przez pomyłkę wdepnąć... (chociaż czasem nie widać, bo jest to pod śniegiem :P)

Minusy:
- jest zimno
- śnieg moczy nam kurtki (tak, Punia też ma)
- chce nam się spać
- Pu nie ma zbytniej ochoty na wyjścia (szczególnie na dłuższe)

Hmm, coś jeszcze?
Jak widzicie, plusów i minusów dla nas jest tyle samo, więc ani tu się cieszyć, ani smucić :P

A u Was jest śnieg? No i czy się cieszycie?
Piszcie ;)

sobota, 7 stycznia 2012

Efekty powtórzenia i fotki...

Witajcie!

Oto, jakie mamy efekty z powtórzenia...

1. Siad - zdane za pierwszym razem.
2. Leżeć - zdane za pierwszym razem.
3. Służyć - zdane za drugim razem.
4. Słup - zdane za pierwszym razem.
5. Zdechł pies - zdane za piątym razem.
6. Hop - zdane za pierwszym razem.
7. Do mnie - zdane z pierwszym razem.
8. Daj łapę - zdane za pierwszym razem.
9. Przybij - zdane za pierwszym razem.

Jak widzicie, większość zdane za pierwszym razem. Nieźle, jak po tak długiej przerwie :)
Sezamki smakowały!

A tutaj kilka fotek...
Niezbyt mi może wyszły, ale co tam!






Tylko zjem obiad i powtarzamy!

Tak.
Tylko dokończę obiadek i zacznę powtarzać z Punią sztuczki :)
Jakie umie (albo powinna umieć)? Macie wypisane w zakładce "Mój pies" ;)
Mam nadzieję, że choć trochę pamięta i że... mamy sezamki! Ona je lubi. Coś innego jako nagroda może jej nie usatysfakcjonować :P
Czegoś innego raczej jej nie nauczę dzisiaj, bo pewnie będę musiała przypominać jej nowe sztuczki.
Ale mam do was wielkę prośbę - napiszcie, jakich fajnych sztuczek (w miarę prostych) mogłabym jej jeszcze nauczyć, bo specjalnie nie mam pomysłów. Tylko napiszcie, jak ta sztuczka wygląda ;)
No i życzcie nam powodzenia!
Postaram się napisać, jak nam poszło... no i może w końcu zamieszczę jakąś fotkę... ale tego nie gwarantuję!

Obserwujesz mnie?

Widzę, że już kilka osób nas tu obserwuje :) Bardzo mnie to cieszy.

Chcę dodać, że obserowane blogi na bieżąco komentuję. Bo widzę, kiedy ktoś pisze nową notkę ;)

Jeśli nie pojawia się mój komentarz, to prawdopodobnie nie mam czasu lub po prostu nie mam nic do powiedzenia ;) A jeśli nie mam nic do powiedzenia, to nic nie piszę, bo po co mam zaśmiecać komuś bloga tekstem: "Fajny blog, zapraszam do mnie".

Dziękuję wszystkim obserwatorom za... obserwowanie xD
Pozdrowienia!

Po spacerku...

Niedawno wróciłam ze spacerku z Punią :)
Jestem mile zaskoczona, bo dzisiaj bardzo ładnie szła - aż miło było ją prowadzić!

Spacer był trochę dłuższy, dużo węszenia, trochę wyszłyśmy na - jak to nazywamy - główną trasę. Jest to dłuższy fragment chodnika i ścieżki rowerowej, niedaleko - niestety - jezdni.. Ale idzie się całkiem dobrze :)
Spotkaliśmy znajomego Pu - nazywamy do Rudy, bo... jest rudy xD
To średniej wielkości pies. Naprawdę bardzo ładny, łagodny, chyba jeszcze nigdy nie słyszałam, jak szczeka. A znam go już dość długo :)
Pu macha ogonkiem na jego widok, często na powitanie się obwąchują. Jeśli Pu ma cieczkę, to zazwyczaj towarzyszy nam przez cały spacer :) Ale nie jest aż taki nachalny, bywają gorsi 'adoratorzy' ;)

Zaskoczyło mnie, że podczas spaceru zobaczyłyśmy policję. Jechali w dużym policyjnym wozie, wolno, zatrzymywali się co jakiś czas, Przestraszyłam się, bo moja Mała nie miała kagańca. Jest tak niewielkich rozmiarów, że nie wiem, czy w ogóle znalazłby się dla niej jakiś.
Słyszałam, że kiedyś w parku policjanci zatrzymali dwie dziewczyny z małym kundelkiem, bo nie miał kagańca i wlepili im mandat.
Na szczęście, gdy zobaczyliśmy wóz, to Pu węszyła wśród drzew, więc nie rzucałyśmy się w oczy ;)
Zawsze lepiej nie ryzykować - pewnie nie zwróciliby uwagi na Pu (a raczej na jej brak kagańca), ale nigdy nic nie wiadomo ;)

Ale ogólnie jestem bardzo zadowolona ze spaceru. Robimy postępy, wierzcie mi! Jeszcze jakiś czas temu Pu nawet by ze mną nie wyszła dookoła bloku xD Po prostu nie była przyzwyczajona ;)

piątek, 6 stycznia 2012

Żywot Dragona

http://wyborcza.pl/1,82709,10909980,Zywot_Dragona.html

To znalazłam przed chwilą w internecie...
Przeczytajcie, jeśli macie ochotę ;/

Książka warta polecenia!

Już wcześniej wspominałam o tej książce, ale jest tak wspaniała, że postanowiłam poświęcić jej oddzielną notkę.

Otóż tak:

TYTUŁ: "A pies siedzi i patrzy"
AUTOR: Barbara Borzymowska

Dochód ze sprzedaży idzie na konto Fundacji Zwierzęta Eulalii.

To z niej pochodzą takie utwory jak:
"Modlitwa konia z transportu"
"Psia Dusza"

I to właśnie ten drugi utwór, który przeczytałam po raz pierwszy w internecie, skłonił mnie do kupna książki.

To zbiór wierszy o psach opatrzony cudownymi, dużymi ilustracjami wykonanymi przez autorkę.
Do tego jest jeszcze jedno opowiadanie o psie Dżoku.

Oto kilka zdjęć na koniec...













Zdjęcia znalezione w internecie.

On

On jest, był i będzie
On stoi przy Twej nodze
On łaknie Twego ciepła
On Cię pociesza w trwodze.

On nosem Twą twarz muska
On kładzie się przy Tobie
On liże Twoją dłoń
I jest i był przy Tobie.

On bezgranicznie wierny
On w Ciebie zapatrzony
On czyta w Twoich myślach
Raduje się ogonem.

czwartek, 5 stycznia 2012

Znacie Psa Przyjaciela?

Mówię oczywiście o tej gazetce xD
Ja ostatnio nie kupuję, po prostu jakoś się nie składa ;/
Co o niej sądzicie?
Bo moim zdaniem, to jedna z lepszych... Ba! Chyba nawet najlepsza gazetka o psach :)
Miesięcznik właściwie :)




PS "Mojego Psa" też czytam, ale wolę "Psa Przyjaciela" ;)

Święty Roch

Czy słyszeliście o św. Rochu?
Bo to chyba niezbyt 'popularny' (że się tak wyrażę) święty.
Ale ja się zainteresowałam i wiem, że jest on związany z psami.



Zerknijcie... kto to siedzi obok niego? Pies!
W pyszczku trzyma chleb lub bułkę (chyba).

Jak głosi podanie, św. Roch zaraził się dżumą. Aby nie zarażać ludzi, ukrył się w lesie. Tam wytropił go pies i przynosił mu jedzenie. Podobno wtedy Święty cudownie wyzdrowiał.

Jego atrybutami są anioł, pies trzymający w pysku chleb i torba pielgrzyma.
Jest między innymi opiekunem zwierząt domowych.

Chociaż tak szczerze mówiąc, to myślę, że tego ostatniego faktu zbytnio się nie podkreśla...

A teraz kilka zdjęć...













Senne uczucia

Kiedy już idę do łóżka, to po przyłożeniu głowy do poduszki muszę... Pogłaskać Punię.
Jej legowisku jest tuż nad moją głową (chętnie bym ją zaprosiła do swego łóżeczka, ale ona potrzebuje duuużo miejsca). Wyciągam rękę, dotykam jej mięciutkiego futerka. Mówię do niej. Patrzę na nią. To mnie uspokaja, pozwala zasnąć z uczuciem, że mam kogoś, komu mogę bezgranicznie ufać. Osobę, która nigdy nie oszuka, nigdy nie skrzywdzi. Osobę.


Wiele ludzi (większość?) twierdzi, żę osobą jest tylko człowiek. Dla mnie osobą jest także pies. Czasem mówię o psie: 'psia osoba', czasem po prostu 'osoba'. Bo dla mnie to JEST osoba. Czy zdaniem większości ludzi pies nie zasługuje na to miano? Bo co?


Wiecie, jak denerwuje mnie, gdy katechetka na religii mówi: "Tylko człowiek pójdzie do nieba, pies nie". Jak to nie? JAK TO NIE?
Pies nie grzeszy tak, jak człowiek. Nie zabija sam z siebie. Powiedzie, że zdarzają się przypadki, gdy pies np. zagryzł dziecko. Ale to jest często pies niezrównoważony psychicznie. A dlaczego? Bo człowiek go nie wychował.


Znacie te słowa: "Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"? Pochodzą z "Małego Księcia". Człowiek oswoił psa, więc jest za niego odpowiedzialny. Niech teraz nie obwinia go za to, że nie jest odpowiednio wychowany!


Najbardziej denerwuje mnie, gdy ktoś twierdzi (oczywiście z wyższością - w końcu jest 'człowiekiem'):
- pies nie myśli
- pies nie ma uczuć wyższych, najwyżej może odczuważ głód
- pies nie ma duszy
- pies nie pójdzie do nieba


I co jeszcze? LUDZIE! Czy my tracimy człowieczeństwo?! Czy CZŁOWIEK traci CZŁOWIECZEŃSTWO?!


Nie lubię ludzi właśnie za to, że się wywyższają. Nie wszyscy. Ale sporo z nich.
Gdybym rzeczywiście była prawdziwym człowiekiem, to prawdopodobnie bym się tego mocno wstydziła. Tego, że reprezentuję taki gatunek. Gatunek, który potrafi zabijać bez mrugnięcia okiem, bez żadnego powodu.
Powiecie, że tylko krytykuję ludzi. Nieprawda. Potrafię również pochwalić ludzki naród. Ale póki co nie mam powodu. Przykro mi.


Odnośnie psiej duszy.
Nie rozumiem, jak można twierdzić, że pies jej nie ma.
To chyba właśnie tacy ludzie mówią o psu, że "zdycha", a nie "umiera". Ja używam drugiego określenia. I błagam! Jeśli kochacie psy, nie mówcie, że "zdychają"! One też "umierają", tak jak my!

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza


Ten piękny wiersz napisała Pani Barbara Borzymowska. (polecam jej książkę "A pies siedzi i patrzy")
Wspaniale oddaje moje uczucia odnośnie psiej duszy.


Dlaczego psów nie wpuszcza się do kościoła?
Dlaczego uważa się, że pies się nie modli?


Moim zdaniem psią modlitwę stanowi psie życie. Tak. Dokładnie tak. Pies modli się swoim życiem. Cierpi w milczeniu, nie sprzeciwia się śmierci. Dlaczego? Może wie, że to Pan go do siebie wzywa? Czy nie sądzicie, że czasem pies jest pod tym względem 'bardziej pobożny'? On potrafi zaufać Panu BEZGRANICZNIE!


No dobrze, może jeszcze kiedy indziej poruszymy ten temat, notka jest już wystarczająco długa ;) Jeszcze jej długość Was do czytania zniechęci! ;)

środa, 4 stycznia 2012

Gdy zachodzisz do schroniska...

Gdy zachodzisz do schroniska i czujesz na sobie tysiące niewinnych spojrzeń
Czujesz się jak zdrajca.
I chociaż nie znasz żadnego z tych psów
To masz wrażenie, jakbyś już kiedyś patrzył w oczy każdego z nich.

Kocham życie!

Kocham życie...
Wolność...
Kocham płatki śniegu opadające na mój nos
W niezwykłym tańcu...
Kocham psa, który podaje mi łapę
Nawet nie patrząc w moje oczy...
Kocham kartkę papieru
Pomiętą i zapisaną...
Kocham wyjący wiatr
Który chłodzi moje uszy...
Kocham latarnię
Która rozświetla mrok.
Kocham.

Krzywda

"Lepiej jest znosić krzywdę niż ją wyrządzać"
Znacie te słowa?
To - jeśli dobrze pamiętam - maksyma Sokratesa.

Zgadzacie się z nią?
Myślę, że jest w niej wiele prawdy.
Wyrządzając krzywdę, stajemy się źli. Mamy poczucie winy (oczywiście, jeśli jest w nas choć trochę człowieczeństwa).
Choć z drugiej strony znosząc krzywdę, cierpimy. Zazwyczaj fizycznie, ale niekiedy również psychicznie (wyzwiska, prześladowanie, poniżanie itp.).
Ale taka istota (nieważne, czy to człowiek, czy pies) - moim zdaniem - zasługuje na podziw. Jeśli nie odgryza się, nie odpowiada 'pięknym za nadobne' - to przecież zachowuje się honorowo! Nie zniża się do poziomu prześladowcy.
Często osoba, która nie odpowiada na zaczepki jest źle postrzegana. Ale czy słusznie? Co by było, gdyby każdy stosował zasadę 'oko za oko, ząb za ząb'? Co to byłby za świat?

Co by było, gdyby pies nie umiał wybaczać?
Obawiam się, że wtedy dobrych i grzecznych psów byłaby zaledwie garsteczka. Gdyby te wszystkie skrzywdzone psy ze schroniska nie potrafiły wybaczyć... Gdyby bezdomne i łańcuchowe psy nie wybaczały... Wyobrażasz sobie taką sytuację? Idziesz ulicą i nagle wyskakuje na Ciebie ogromny, bezdomny pies. Obnaża kły i rzuca się na Ciebie. Dlaczego? Przecież nic mu nie zrobiłeś? 
Ale on po prostu chował urazę do człowieka. Bo ktoś kiedyś nie chciał go kochać.

Ze sprawdzianu "uratowana" piątka!

Witajcie.


Dzisiaj były wyniki sprawdzianu z polskiego (trudny, bardzo szczegółowy z lektury - sama pani tak powiedziała). I co? Czekam, czekam, aż wreszcie będzie moja kolej na odebrania sprawdzianu. Wreszcie się doczekałam. Jakież było moje zdziwienie, gdy pani dała mi książkę (lekturę) i powiedziała, żebym... znalazła fragment potwierdzający moją odpowiedź! :D
Bo ocena była dokładnie pomiędzy 4+ a 5 - brakowało tylko jednego punktu!
I jak myślicie, znalazłam? Owszem, chociaż z trudem :P To wcale nie było łatwe, ale dałam rady no i mam piątkę :D
Ale przecież nie interesują Was moje oceny, ale skoro to mój blog, to czemu mam nie pisać? Ogólnie mogę sobie napisać co chcę i kiedy chcę, czyż nie? Oj tak, niegrzeczny ze mnie psiak!


Właśnie, psiak. Od zawsze uważałam, że nie jestem normalnym człowiekiem. Bardziej pasuje do mnie pies. Nie z wyglądu oczywiście, ale z charakteru. Nie rozumiem ludzi. Nie lubię ich. Nie lubię utrzymywać z nimi kontaktów, rozmawiać. Czuję się psem, chociaż pewnie w tym momencie pomyślicie, że coś jest nie tak z moją głową. Ale szczerze mówiąc, to nic mnie to nie obchodzi.
Na tym blogu moje niskie poczucie własnej wartości nie obowiązuje. [MÓJ TEREN!]
Czuliście kiedyś, że myślicie, zachowujecie się, ba! nawet kochacie inaczej niż inni? Inaczej, w inny sposób. Czuliście kiedyś, że kochając drugą osobę nie musicie mówić zupełnie nic, wystarczy, że jesteście blisko, że Wasze spojrzenia się spotkają... nawet przelotnie, że wystarczy krótkie westchnienie, jeden uśmiech. To jeszcze nie wydaje się takie dziwne, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Nie potrafię tego opisać i nie jest mi to potrzebne. Słowa nie muszą wyrażać emocji.


Dziękuję za uwagę.

wtorek, 3 stycznia 2012

No nie! Jutro środa!

Och... Znowu ta środa!

Od pierwszej klasy szkoły podstawowej to był najgorszy dzień - najdłuższe lekcje, najgorsze, najcięższe, najwięcej zadane i najwięcej kartkówek i sprawdzianów.
Zawsze środa! Oni się chyba wszyscy zmówili!
Sama geografia nie wygląda zachęcająco na moim planie lekcji... I ta fizyka! Może będzie kartkówka, ale jak zwykle nic nie wiadomo... Więc trzeba się pouczyć. Obym wyrobiła się do 22.00. Trzymajcie za mnie kciuki ;)

Muszę kończyć.
Do następnej notki!

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Howrse.pl

Zapraszam Was na Howrse.pl!
A może już znacie tę grę?

Jeśli nie, zachęcam do rejestracji!
Tylko jedna prośba - jako sponsora wpiszcie: "Dogissimo"

Tak, nie zapraszam Was bezinteresownie, postępne ze mnie stworzenie! xD

Gra jest o koniach - rozmnażasz, trenujesz, udoskonalasz itd. Z resztą sami zobaczcie ;)

Nie ma to jak spacer!

Nie ma co!
Moja mała Pu potrafi zaleźć za skórę! (co nie oznacza, że nie jest najsłodszym, najukochańszym, najgrzeczniejszym pieskiem na świecie :P)
Wyobrażacie sobie spacer z psem, który cały czas zapiera się łapkami (małymi, co prawda, ale zawsze!)?
Nie, to nie jest zbyt przyjemne. Ale czasem, gdy Pu ma dobry humor, to spacer jest mini przygodą.
Wczoraj z rana wyszłam z nią najpierw przed blok. Ale potem, gdy zobaczyłam, że byłaby skłonna pójść gdzieś dalej, to dotarłyśmy dalej, na ulicę naprzeciw Biedronki. i podążałyśmy nią dalej. Potem poszłyśmy dróżką przez taki jakby lasek. Pu lubi tę dróżkę - dużo zapachów! I nagle skręciłyśmy w jakąś obcą, nową ścieżkę. Podeszłyśmy trochę po nierównym terenie. Och, jak fajnie by było, gdyby nie... pies! Jakiś pies ze swoim właścicielem latał po lasku, a Pu to mała zadziora i nie przepuści żadnej okazji, aby sobie poszczekać. A gdyby ten pies był suczką, to już w ogóle...
Musiałyśmy się więc zawrócić. No i wróciłyśmy do domu. A miałam nadzieję na przechadzkę po lesie... No cóż. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy. Mówiąc 'kiedyś' mam na myśli nadchodzący długi weekend ;)

Na razie.

Śnieg

Czy nie uważacie, że tej zimy śnieg spadł podejrzanie późno? Już styczeń, a śnieg jeszcze świeży...
Chociaż jak dla mnie mógłby jeszcze nie spadać.. Tylko plucha się robi! Fu!

Nowy Rok przyszedł wczoraj...

Taaak...
Postanowienia noworoczne?
Mnie się pytasz?!

Nigdy nie mam postanowień noworocznym - toż to bez sensu! I tak ich nie dotrzymam :P

No dobra - ale co z tego Nowego Roku?
2012 rok. EURO (och, ileż można o tym słuchać!). Koniec świata (który to już będzie?).
Ciekawie się zapowiada. Niby ma być więcej wolnego. Oby!
W 2011 roku święta wypadały w soboty, niedziele... Np. Sylwester i Nowy Rok. Sobota i Niedziela. A 2. stycznia - do szkoły! No bo oczywiście nie można darować uczniom ani jednego dnia... Głowa mnie boli od lekcji - a jutro kolejny ciężki dzień... Też tak macie? Czy tylko ja się tak męczę?

Najbliższy dzień wytchnienia i swobody - 6. stycznia. Jeszcze cztery dni... Dożyjemy?
No, mam nadzieję!

Swoją drogą, wystartowałam z blogiem w dobrym czasie - drugi dzień nowego roku.. Szkoda, że nie pierwszy! ;)

Och, jak bardzo bym chciała, aby nadal była przerwa świąteczna! Choinka jeszcze stoi... ale sypią się z niej igły, jak nie wiem! Aż bombki spadają! Dobrze, że nietłukące, bo byłaby jakaś makabra!

Dobra, kończę notkę, bo i tak się za bardzo rozpisałam.
Więc na koniec spóźnione: Szczęśliwego Nowego Roku!

No to zaczynamy :)

A właściwie ja zaczynam...

Tak, to mój nowy blog - pierwszy na Blogerze.
Kto mnie do tego namówił? Tajemnicza Kawaii :)
Za co bardzo dziękuję, bo całkiem mi się tu podoba.

No to przejdźmy do sedna sprawy - o czym będę pisać?
Dobre pytanie!
Otóż o wszystkim i o niczym... 
Bo nie mam konkretnego planu.
Mam nadzieję, że odwiedzicie mnie tu czasem, może dzięki temu nie zgubię z premedytacją swojego hasła...

Do usłyszenia!