czwartek, 5 stycznia 2012

Senne uczucia

Kiedy już idę do łóżka, to po przyłożeniu głowy do poduszki muszę... Pogłaskać Punię.
Jej legowisku jest tuż nad moją głową (chętnie bym ją zaprosiła do swego łóżeczka, ale ona potrzebuje duuużo miejsca). Wyciągam rękę, dotykam jej mięciutkiego futerka. Mówię do niej. Patrzę na nią. To mnie uspokaja, pozwala zasnąć z uczuciem, że mam kogoś, komu mogę bezgranicznie ufać. Osobę, która nigdy nie oszuka, nigdy nie skrzywdzi. Osobę.


Wiele ludzi (większość?) twierdzi, żę osobą jest tylko człowiek. Dla mnie osobą jest także pies. Czasem mówię o psie: 'psia osoba', czasem po prostu 'osoba'. Bo dla mnie to JEST osoba. Czy zdaniem większości ludzi pies nie zasługuje na to miano? Bo co?


Wiecie, jak denerwuje mnie, gdy katechetka na religii mówi: "Tylko człowiek pójdzie do nieba, pies nie". Jak to nie? JAK TO NIE?
Pies nie grzeszy tak, jak człowiek. Nie zabija sam z siebie. Powiedzie, że zdarzają się przypadki, gdy pies np. zagryzł dziecko. Ale to jest często pies niezrównoważony psychicznie. A dlaczego? Bo człowiek go nie wychował.


Znacie te słowa: "Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"? Pochodzą z "Małego Księcia". Człowiek oswoił psa, więc jest za niego odpowiedzialny. Niech teraz nie obwinia go za to, że nie jest odpowiednio wychowany!


Najbardziej denerwuje mnie, gdy ktoś twierdzi (oczywiście z wyższością - w końcu jest 'człowiekiem'):
- pies nie myśli
- pies nie ma uczuć wyższych, najwyżej może odczuważ głód
- pies nie ma duszy
- pies nie pójdzie do nieba


I co jeszcze? LUDZIE! Czy my tracimy człowieczeństwo?! Czy CZŁOWIEK traci CZŁOWIECZEŃSTWO?!


Nie lubię ludzi właśnie za to, że się wywyższają. Nie wszyscy. Ale sporo z nich.
Gdybym rzeczywiście była prawdziwym człowiekiem, to prawdopodobnie bym się tego mocno wstydziła. Tego, że reprezentuję taki gatunek. Gatunek, który potrafi zabijać bez mrugnięcia okiem, bez żadnego powodu.
Powiecie, że tylko krytykuję ludzi. Nieprawda. Potrafię również pochwalić ludzki naród. Ale póki co nie mam powodu. Przykro mi.


Odnośnie psiej duszy.
Nie rozumiem, jak można twierdzić, że pies jej nie ma.
To chyba właśnie tacy ludzie mówią o psu, że "zdycha", a nie "umiera". Ja używam drugiego określenia. I błagam! Jeśli kochacie psy, nie mówcie, że "zdychają"! One też "umierają", tak jak my!

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza


Ten piękny wiersz napisała Pani Barbara Borzymowska. (polecam jej książkę "A pies siedzi i patrzy")
Wspaniale oddaje moje uczucia odnośnie psiej duszy.


Dlaczego psów nie wpuszcza się do kościoła?
Dlaczego uważa się, że pies się nie modli?


Moim zdaniem psią modlitwę stanowi psie życie. Tak. Dokładnie tak. Pies modli się swoim życiem. Cierpi w milczeniu, nie sprzeciwia się śmierci. Dlaczego? Może wie, że to Pan go do siebie wzywa? Czy nie sądzicie, że czasem pies jest pod tym względem 'bardziej pobożny'? On potrafi zaufać Panu BEZGRANICZNIE!


No dobrze, może jeszcze kiedy indziej poruszymy ten temat, notka jest już wystarczająco długa ;) Jeszcze jej długość Was do czytania zniechęci! ;)

2 komentarze:

  1. Ciekawy punkt widzenia. I jest w tym dużo racji. Wiersz jest piękny. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie ze wszystkim się zgodzę, ale masz rację.

    OdpowiedzUsuń