sobota, 7 stycznia 2012

Po spacerku...

Niedawno wróciłam ze spacerku z Punią :)
Jestem mile zaskoczona, bo dzisiaj bardzo ładnie szła - aż miło było ją prowadzić!

Spacer był trochę dłuższy, dużo węszenia, trochę wyszłyśmy na - jak to nazywamy - główną trasę. Jest to dłuższy fragment chodnika i ścieżki rowerowej, niedaleko - niestety - jezdni.. Ale idzie się całkiem dobrze :)
Spotkaliśmy znajomego Pu - nazywamy do Rudy, bo... jest rudy xD
To średniej wielkości pies. Naprawdę bardzo ładny, łagodny, chyba jeszcze nigdy nie słyszałam, jak szczeka. A znam go już dość długo :)
Pu macha ogonkiem na jego widok, często na powitanie się obwąchują. Jeśli Pu ma cieczkę, to zazwyczaj towarzyszy nam przez cały spacer :) Ale nie jest aż taki nachalny, bywają gorsi 'adoratorzy' ;)

Zaskoczyło mnie, że podczas spaceru zobaczyłyśmy policję. Jechali w dużym policyjnym wozie, wolno, zatrzymywali się co jakiś czas, Przestraszyłam się, bo moja Mała nie miała kagańca. Jest tak niewielkich rozmiarów, że nie wiem, czy w ogóle znalazłby się dla niej jakiś.
Słyszałam, że kiedyś w parku policjanci zatrzymali dwie dziewczyny z małym kundelkiem, bo nie miał kagańca i wlepili im mandat.
Na szczęście, gdy zobaczyliśmy wóz, to Pu węszyła wśród drzew, więc nie rzucałyśmy się w oczy ;)
Zawsze lepiej nie ryzykować - pewnie nie zwróciliby uwagi na Pu (a raczej na jej brak kagańca), ale nigdy nic nie wiadomo ;)

Ale ogólnie jestem bardzo zadowolona ze spaceru. Robimy postępy, wierzcie mi! Jeszcze jakiś czas temu Pu nawet by ze mną nie wyszła dookoła bloku xD Po prostu nie była przyzwyczajona ;)

2 komentarze:

  1. Fajnie, że Pu ma przyjaciela ;) Lepiej się socjalizuje. Dodaj jej zdj., jestem ciekawa jak wygląda :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaganiec dla yorka?!A dla shih tzu to co? Mojej Psotce nie ma nawet na co założyć!

    OdpowiedzUsuń